Tej wiosny dosięgła nas prawda płynąca ze staropolskich powiedzeń i przysłów: "Kwiecień - plecień, bo przeplata; trochę zimy, trochę lata!". Tego roku jest on wyjątkowo kapryśny - jeszcze wczoraj padał śnieg, a dziś już grzeje słoneczko. Dzisiejsza pogoda sprzyjała do prac w obejściu, dzięki czemu Pan Dionizy zrobił ogromną niespodziankę naszym najmłodszym pociechom rozkładając trampolinę. To był zupełny debiut naszych chłopców i bardzo im się spodobało - mamy przeczucie, że to dopiero początek wielkiej przygody ze skakaniem!
W naszym Ośrodku nie ma czasu na nudę! Kiedy pogoda za oknem nas nie rozpieszcza, wówczas organizujemy sobie zajęcia pod dachem - też może być ciekawie ;) Od ubiegłej wiosny zmienili nam się wychowankowie, ale wciąż są z nami sprzęty zakupione z projektu "Razem aktywnie - dla wspólnego dobra" i teraz cieszą one nowe dzieci. Dzięki temu nawet w budynku mogą odbywać się emocjonujące rozgrywki piłki nożnej!
Miniony weekend spożytkowaliśmy bardzo aktywnie: nie zabrakło zajęć kulinarnych z Panią Beatką, na których piekliśmy ciasteczka, ani też aktywności fizycznej, podczas której spalaliśmy zbędne kalorie. Aktywnie ćwiczyliśmy na zajęciach sportowych z Panią Magdą, a także podczas rekreacyjnych spacerów po okolicy, mieliśmy trochę fizycznego wysiłku przy zdobywaniu Piaskowej Góry.
W naszym Ośrodku nie brakuje zajęć kulinarnych - szczególnie tych weekendowych, ale te były zupełnie inne... Po pierwsze dlatego, że były następstwem świadomych wyborów rezygnacji z jedzenia mięsa, a po drugie zostały wykonane samodzielnie przez nasze już prawie dorosłe wychowanki, pod czujnym okiem Pani Moniki, która sama też jest "vege" i chętnie podzieliła się przepisem na swoje KOTLETY Z KASZY. Dziewczyny narobiły obiadów na zapas!
Nadal jesteśmy fanami łapaczy snów; makramy również, ale tym razem chcieliśmy Wam pokazać łapacza w innej formie - w formie witrażu. Projekt zakładał wykonanie malowidła na szerokość całej szyby. Miał to być witraż wykonany na folii, specjalnie przeznaczonymi do tego farbkami witrażowymi, niestety te, dawno nie używane, odmówiły posłuszeństwa... a że projekt już był w głowie to znaleźliśmy alternatywne rozwiązanie - malunek z markerów permanentnych. Ograniczyła nas liczba kolorów, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni z efektów, bowiem nie tylko ładnie to wygląda, ale wpuszcza przez okno wiele różnych barw i odcieni!